Obudziłam się ok. 8:30 .
- Cześć maluchu - powiedziałam i pogłaskałam się po brzuchu . Wzięłam odprężający prysznic i zeszłam na dół cichutko tak żeby nie obudzić Leona. Wzięłam dużą drewnianą łyżkę i garnek . Weszłam do salonu i spojrzałam na ojca mojego dziecka. Tak słodko wyglądał .... i zaczęłam bezlitośnie walić łyżką w garnek . Momentalnie wstał i złapał się za głowę
- Violu co Ty robisz ?!
- DZIEŃ DOBRY KOCHANIE ! CO CHCESZ NA ŚNIADANKO ?
Poszłam robić naleśniki .
-KOCHANIE COŚ TU CICHO ! - włączyłam radio na full . Akurat leciała jakaś głośna piosenka. Leon chyba się zorientował że to zemsta , bo podszedł do mnie i złapał mnie w tali szepcząc słodko
- Kochanie , przepraszam . Naprawdę nie wiem dlaczego się tak upiłem , to miało być małe piwko . Wiem , że Cię zawiodłem . Przepraszam .
Ściszyłam muzykę .
- Jeżeli jeszcze raz zrobisz taki numer to bierzemy rozwód . - zaśmiałam się .
-Dziękuję , jesteś najlepsza - chciał mnie pocałować ale się odsunęłam .
-EJ!
- Nie ma tak łatwo . Masz całkowity zakaz całowania mnie przez calusieńki tydzień . I cały tydzień śpisz na kanapie ! I tak masz dobrze ! Fede spał na dworzu , Marco w łazience , a Maxi na podłodze ! I wszyscy mieli pobudkę taką jak Ty ! Mam nadzieję że to Cię czegoś nauczy. - powiedziałam - i zrób mi naleśniki z malinami , czekoladą , musztardą , majonezem , ogórkiem kiszonym i posyp cukrem pudrem . - i wyszłam z kuchni zostawiając Leona ze zdezorientowaną miną .
Zadzwoniłam do Lu.
ROZMOWA TELEFONICZNA :
Lu- Hej Violu , coś się stało ?
Violetta - Nie , nie . Chciałam tylko jak tam poranek się zapytać ?
L - A , dziękkuję , bardzo dobrze . Fede teraz robi pyszne gofry , karę ma. Przez tydzień śpi w namiocie na podwórku i nosi koszulkę z napisem ,, Upiłem się " mojej roboty - zaśmiala się w słuchawce.
V- HEHE . Leon ma tygodniowy zakaz całowania i śpi na kanapie . I robi mi naleśniczki . Co powiesz na wspólny wypad na weekend do SPA ?
L- Bardzo chętnie . Z dziewczynami ?
V- bez nich się nie ruszma
zaśmiałyśmy się .
L- dobra , to ja zadzwonie do dziewczyn i się umówimy , ok ?
V- ok , papa.
L- Pa pa ;*
MMM... jak pięknie pachnie. Jak zeszłam na dół to aż mnie zatkało , stół był pięknie nakryty , a na ścianie był wielki napis z kolorowych karteczek : Przepraszam kochanie,
Nie wiedziałm co powiedzieć , wtedy podszedł do mnie Leon .
- Kochanie , znamy się przez równo 938 dni , mieszkamy razem od 812 dni . Pobraliśmy się 200 dni temu. Płakałaś przeze mnie 156 razy , a kocham Cię 939 dni bez przerwy . Wiem , że Cię zawiodłem i obiecuję , że postaram się już nigdy tego ni zrobić , przepraszam .
Zaniemówiłam . Nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam całować , odrazu oddał pocałunek
- Wiesz .. jakoś .. nie .. jestem ... głodna - mówiłam między pocałunkami . On tylko się zaśmiał i zaniósł mnie do sypialni . Chyba wiemy co tam się działo.
3 godziny później
Leżałam wtulona w umięśniony tors mojego męża i rysowałam paznokciem serduszka na jego klacie. Nie wiem , co ja bym bez Niego zrobiła.
- Kocham Cię
-Ja ciebie też , Violu , i niegdy nie przestanę - pocałował mnie w czoło . - koniec kary ? - zaśmiał się
W odpowiedzi usiałam na nim okrakiem i znów zaczęłam całować . Odwórcił mnie tak , że to on był górą . Znowu tego pięknego poranka ( lub południa ale nie wnikajmy ) zrobiliśmy TO . Usnęliśmy wtuleni w siebie ok. 15 .\
Rozdział specjalnie dla Was ;* dziękuję za prawie 420 wyświetleń ;* Kocham :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz